Najnowsze wpisy, strona 1


gru 06 2017 Navitel E500, czyli test nawigacji za rozsądną...
Komentarze: 0

Ostatnio testowałem urządzenie 2w1 czyli tablet Navitel T700 3G z nawigacją. Dzisiaj przedstawiam kolejną nawigację, którą testowałem i jest to Navitel E500.

Trochę o parametrach. Mamy tu procesor Cortex A7, który można znaleźć również niektórych smartfonach, oprócz tego mamy 128 MB RAMu – w T700 mieliśmy, aż 4 razy więcej co było widać. Cena tego urządzenia jest jednak prawie 2 razy niższa i ma ona spełniać tylko jedną funkcję czyli nawigacji. Jeśli chodzi o pamięć wewnętrzną to jest to 8 GB zapełnione przez mapy aż 47 krajów. Na szczęście mamy możliwość wsadzenia własnej karty microSD do 32 GB.

navitel e500 - test

Ekran ma przekątną 5 cali co jest według mnie najlepszą wielkością, większe po prostu zasłaniają zbyt dużą część szyby. Ekran ma rozdzielczość 480×272 px i jest bardziej matowy niż w T700, ale tutaj mamy w zestawie rysik, który jest przymocowany do uchwytu na szybę. Muszę się jeszcze na chwilę zatrzymać przy obudowie, ponieważ wykonana ona jest z bardzo fajnego w dotyku tworzywa, nie jest to taki zimny plastik tylko posiada on lekko matową fakturę w kolorze grafitowym.

navitel e500 - test

Po lewej stronie wyświetla nam się najbliższy skręt, poniżej kolejny manewr, następnie aktualna prędkość, pozostały czas do celu, odległość oraz czas przybycia na miejsce. Na samym dole znajduje się przycisk rozwijający menu. U góry znajdziemy pasek, który pokazuje postęp trasy, następnie stan baterii i godzinę.

navitel e500 - test

Kolejna różnica to system operacyjny – w T700 był to Android 6.0 tutaj jest to Windows CE6. Nie wszystkie nawigacje posiadają wbudowaną solidną baterię – tutaj na szczęście mamy taką, która pozwala na minimum 2-3 godziny działania bez stałego źródła zasilania. to bardzo wygodne w użytkowaniu. Ja osobiście lubię słuchać muzyki w samochodzie trochę głośniej, a głośnik w E500 jest na tyle mocny, że spokojnie można usłyszeć komunikaty nawet przy trochę bardziej „rozkręconym” audio.

AKTUALIZACJE

Oprócz wspomnianych map mamy możliwość dokupienia innych na okres 1 miesiąca, 1 roku lub dożywotnio. Na mapy, które już posiadamy w standardzie oczywiście mamy dożywotnie aktualizacje. Jednym z lektorów, których mamy do wyboru ponownie został tutaj Zbigniew Urbański. Znajdziemy tu kilka trybów pracy czyli samochodowy/motocykl, rower, taxi, autobus, pojazd uprzywilejowany czy chociażby ciężarowy – to się bardzo przydaje, ponieważ uwzględnia tonaż, ciasne nawroty i wszelkie zakazy i ograniczenia dla pojazdów ciężarowych. Swoją drogą jestem ciekawe co uwzględnia tryb taxi? Czy chodzi tu o zatrzymywanie i parkowanie gdzie popadnie 

Navitel E500 to dobra propozycja z niższej półki w stosunku jakość/cena, szczególnie jeśli szukasz urządzenia, które ma spełniać podstawową rolę bez zbędnych gadżetów.

CENA: 229zł

autoblogerpl : :
gru 04 2017 Navitel T700 3G – Test
Komentarze: 0

Myślę, że niejeden 10-latek zrobiłby lepszy test w obecnych czasach, ponieważ „przerobił” by ten tablet z każdej możliwej strony.

Natomiast ja ostatnio miałem do czynienia z urządzeniem 2w1 czyli tablet z nawigacją, czy nawigacja z tabletem – ciężko się zdecydować.

Zacznijmy od ekranu – jest to sporych rozmiarów ekran, jeśli patrzeć na niego jak na nawigację, czyli 7 cali i rozdzielczość 1024×600 pikseli.

 navitel t700 3g - test

Jest to pierwszy tablet stworzony przez firmę Navitel – nie jest to jakiś kombajn, ale ma on być dobrą propozycją w stosunku jakość/cena i tę rolę spełnia bardzo dobrze. Całość oparta jest o Android 6.0.

ZALETY:

– 16 GB pamięci wewnętrznej
– uchwyt na szybę zintegrowany z podstawką do korzystania np. na biurku
– plus względem większości nawigacji to bateria – tutaj pomyślano o tym, aby włożyć solidną baterię, więc spokojnie bez zasilania skorzystamy myślę przez jakieś 2 godziny – po tym co udało mi się zaobserwować testując. To jest plus w warunkach powiedzmy miejskich – czyli kiedy mamy do zrobienia kilka krótkich tras, a tablet służy nam jeszcze jako telefon czy inne urządzenie. Nie musimy cały czas podpinać kabla i zyskuje to urządzenie na mobilności i wygodzie korzystania.

navitel t700 3g - test

Mamy tutaj również 4-rdzeniowy procesor i 1 GB RAMu – i teraz jeśli porównać z nawigacjami to jest to dużo i zapewni płynną pracę, natomiast jeśli chodzi o urządzenia typu tablet to jest to przeciętna wartość.


NAWIGACJA SAMA W SOBIE



Skupmy się teraz na nawigacji. Navitel oferuje tutaj dożywotnią aktualizację na mapy Europy – łącznie jest tu 47 państw w tym Rosja, Kazachstan, Ukraina, i Białoruś. Aktualizacje wypuszczane są co minimum raz na 3 miesiące. Nawigacja mimo slotów na karty SIM działa oczywiście online, ale w trybie online dodatkowo mamy uwzględnione korki i utrudnienia w ruchu w czasie rzeczywistym.

Nawigacja sprawdzi się również w samochodach ciężarowych, gdzie niezbędne jest uwzględnianie wysokości mostów, tonażu oraz ciasnych nawrotów i wszelkich zakazów. Wtedy 7 cali na przedniej szybie sprawdzi się idealnie. Oprócz tego znalazłem fajną opcję statystyk trasy – może się przydać do mierzenia spalania czy długości całej wycieczki itd.

navitel t700 3g - test

Jeśli chodzi o lektora to mamy do wyboru Zbigniewa Urbańskiego – nie mylić z tym Urbańskim z Milionerów  Chciałem jeszcze wspomnieć o obliczaniu trasy – w przypadku kiedy przejedziemy zjazd lub zjedziemy z trasy, nawigacja bardzo szybko wprowadza korekty. Tak jak wspomniałem 1 GB RAMu sprawia, że nawigacja działa płynnie. Według mnie w większości nawigacji ekran działa „opornie” – tutaj nie jest on matowy i dobrze reaguje na dotyk – bardziej jak smartfon.

navitel t700 3g - test

prócz najważniejszej funkcji nawigacji możemy tutaj dzwonić, przeglądać internet, robić zdjęcia, ponieważ mamy dwa aparaty, ale tylko ten tylny jest w sensownej rozdzielczości czyli 2.0 MPx, lub słuchać muzyki, ale brakuje mi wbudowanego odtwarzacza do MP3 – myślę, że pewnie można zainstalować jakąś aplikacje, ponieważ jest tu oczywiście sklep Google, ale powinna być jakaś w standardzie.

navitel t700 3g - test

Można stwierdzić, że jest to w sumie urządzenie 3w1, bo mam również telefon, ale ja osobiście nigdy nie należałem go gadżeciarzy, więc zostanę przy telefonie. Dodatkowo możemy tu wsadzić 2 karty SIM. Dzwonienie może nie być wygodne z 7 calowego urządzenia, ale jest to możliwe, więc uznaję to za zaletę.

CENA UŻĄDZENIA: 449zł.

gru 02 2017 Ciekawa Sytuacja
Komentarze: 0

Jak to czasem bywa, pojechałem z rodzicami do Łodzi.

Niby nic ciekawego, ale...

No właśnie. Ale.

Kilka dni wcześniej zgasło w aucie prawe przednie światło. Wytrzymało rok. Te nowe bardziej wypasione żarówki (+100%, nightvision, niebieskawe, pewnie wiecie o co chodzi) zawsze wytrzymują rok. Niedługo zapewne zgaśnie lewe. Standard. Ale nie o to tu chodzi…

Kiedy jechaliśmy do Łodzi, Pani, z którą tasowaliśmy się w porannym korku (raz byliśmy za nią, raz obok, raz przed nią) skinęła, żeby uchylić szybę. No i mówi o tym braku światła. Podziękowaliśmy. To było miłe, mimo że dobrze o tym wiedzieliśmy. Ale to też nie o to chodzi…

Otóż jest taki stereotyp, że kobieta za kierownicą czegoś takiego jak Yaris, Fabia czy inne nie daj Boże DS3 to nieogar i ogólnie strach jechać obok. Nic, absolutnie nic nie kuma, jeździ byle jak bez pomyślunku, patrzy tylko do przodu, nie widzi nic obok, jak jedzie to jedzie, inni muszą czekać.

Otóż to jedno, wielkie kłamstwo.

Bo tymczasem, ta pani (kierująca Peugeotem 208) zareagowała jak rasowy facet: kontakt wzrokowy, uprzejme zwrócenie uwagi, uśmiech, pełen luzik. Ale to wciąż nie o to chodzi w tym wszystkim…

Sęk w tym, że jak już tę uwagę zwróciła, jak nagle w głowie z brzdękiem pękły stereotypy o bezmyślnych i aspołecznych blondynkach za kierownicami małych miejskich aut, to ona wtedy nagle w tym leniwym korku… skupcie się… z lewego pasa przeskoczyła przez środkowy na prawy. Na prawym się zatrzymała, wrzuciła lewy kierunkowskaz (tak, lewy a nie awaryjne) i wyszła z auta tak je zostawiając. Na moment, do sklepu.

To, jak się wszystko zblokowało, jak dwa auta uderzyły w klakson, to aż sam się zdziwiłem skalą zdarzenia.

I bądź tu mądry.

Z jednej strony wyskoczyła tylko na chwilę – jak się innym tak spieszy, to niech wychodzą z domu 15 minut wcześniej.

Z drugiej strony podziwiam jej asertywność i pewność siebie.

Z trzeciej tak sobie myślę, że mi by coś takiego do głowy nie przyszło.

I tu przechodzimy do meritum – otóż my faceci jesteśmy lamerami, leszczami, takimi klasowymi prymusami, którzy przez całą przerwę stoją przy drzwiach od sali do przyry trzymając za klamkę.

Jak dać nam przepisy, to my ich mniej więcej przestrzegamy. My myślimy o innych. Takie z nas miękkie durnie.

Kobiety zaś to jest jedno wielkie myślenie poza pudełkiem. To jest kreatywność lvl hard. Asertywność poza naszą skalą. Coś, co się w głowie nie mieści.

I takie fajne ludzkie podejście do tej wszechobecnej napinki.

Założę się – niestety tego już nie widziałem – że jak wróciła do auta po tych kilku minutach, to z uroczym politowaniem pokiwała głową ku tym napiętym wąsaczom mówiąc coś w rodzaju: „Już, już, uciekam, ojej, ale się porobiło”.

Załatwiła, co miała załatwić.
Zerowa szkodliwość czynu.
Chciałbym tak umieć.
Hasztag różnica płci.

autoblogerpl : :