Archiwum 19 grudnia 2017


gru 19 2017 Cały ja, czyli głupota w najczystszej postaci....
Komentarze: 0

Piątek. 22 z groszami.



 

Wracam z deski spocony tak, że płynę.

Jadę ze starszym kolegą 3-pasmówką po środkowym.

Prawym pasem jedzie Insignia.

Zbliżam się do skrzyżowania – niedaleko za nim jest mój skręt w prawo.

Przed nami światła zmieniają się na czerwone.

Nie wiem co podkusiło mojego kumpla, ale docisnął i wjechał przed Opla.

Nie, nie zmusił go do ostrego hamowania – po prostu zachował się dziwnie, trochę irracjonalnie, ale NIE niebezpiecznie.

Zatrąbił przeciągle. Uniosłem dłoń w przeprosinach, ale głowy nie dam, że to widział – była noc, moja tylna szyba była lekko zaparowana (bo nasze zapocenie), my wolno kojarzyliśmy i nie pomyśleliśmy, by awaryjnymi mignąć.

Ruszyliśmy.

My normalnie, bo zaraz mamy skręt w prawo.

On z buta, skoczył na środkowy, wyprzedził mnie, zajechał mi drogę i zatrzymał się tuż przed moim skrętem blokując mi pas.

Wysiadał i widzę, że do mnie idzie.

W takiej sytuacji możesz zrobić tylko jedno – również wysiąść.

Jak zostaniesz w aucie, to od razu przegrałeś

Bo on stoi obok, patrzy na Ciebie z góry, ma się za szeryfa.

Jak stoicie obok siebie, to przynajmniej jest prawie ten sam poziom.

Tu nie był ten sam poziom, bo Pan miał brzuszek, góra 170 cm i śmieszny chód taki człap-człap na boki.

A my, każdy jeden, rosły Adonis – tylko że przepocony tak, jakby się w ubraniu kąpał.

– Zwariowałeś?! Spieszysz sie gdzieś?! Naucz sie jeździć, a niewwalasz sie na chama przed maske! I co ci to dało?!

Miał trochę racji, ale byliśmy zbyt zmęczony, by poszukiwać w tej rozmowie sensu. Więc powiedziałem:


– Widzi Pan jak ja wyglądam? Wie pan skąd ten pot, czemu cały płynę? Jak mnie coś zezłości, to się pocę i wiele mi nie trzeba, żeby dostać szału. – powiedziałem ocierając pot z czoła i ten, co mi miał za chwilę kapnąć z nosa. – Patrz pan na to!

Złapałem t-shirt z przodu i go skręciłem tak, jak się wyżyma pranie, aż pot poleciał na ziemię solidną strugą.

– Ostatnim razem spociłem się tak 4 lata temu i za pobicie dostałem wtedy zawiasy na 3 lata.

– Chrzań się! Jeździć sie naucz lepeij!!!
…ale słowa te wykrzykiwał już do mnie z Insignii i zaraz potem odjechał.

Mega jaram się takimi akcjami.

Jak się zepniesz, to zawsze taki debil cię przegada i wyjdziesz na winnego.

Ale jak podejdziesz do niego na pełnym luzie z odrobiną beki, to nie ma bata – o ile nie trafisz na żołnierza mafii, zawsze będziesz górą.

XD

autoblogerpl : :